piątek, 18 czerwca 2010

Sweet skirt.

Przez tą spódnicę właściwie zaczęłam nabywać i nosić tę część garderoby. Nie było to wcale tak dawno, bo jakoś na początku tego roku. Jej urok oraz kieszenie rekompensują minimalną niewygodę. Jest taka trochę ''cukierkowa'', jak to stwierdziła Pani w second handzie. Mimo, że słodycz średnio wpasowuje się w mój styl, wiedziałam, że to jest to.


żakiet - sh (h&m)
broszka - od Babci
koszulka - sh
spódnica (+ pasek) - sh (Atmosphere)
legginsy - Gatta
trampki - New Age





7 komentarzy:

  1. Kocham Twoją broszkę, chętnie bym Ci ją ukradła!
    Zapraszam do obserwowania mojego bloga
    xo Jessy z:
    http://jemerced.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Spódniczka urocza. Ma świetny kolor i krój. Choć zestawiłabym ją z jakimiś sandałkami :)

    Pozdrawiam i zapraszam :)
    Ann.
    www.pinacoolada.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. spodnica jest jak najbardziej słodka;) ale broszka jest moją faworytką.

    OdpowiedzUsuń
  4. ja bym ukradła Ci spódniczkę! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. interesująca spódniczka :) intensywny kolor takie bardzo mi sie podobają bo zwracają uwage

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny kolor i krój spódniczki :) Ale broszka jest przecudowna, właśnie na taką poluję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. mam identyczną broszkę, też od babci! :))

    OdpowiedzUsuń